
Zofia Bies
Ponad 20 lat temu przyjechałam do Belgii, gdzie robiłam naprawdę wiele różnych rzeczy, ale dopiero przed 50-tką zatrudniono mnie w prestiżowej firmie. Brzmiało świetnie, prawda? Ale w praktyce chciano wycisnąć ze mnie ostatnie soki. W pewnym momencie pomyślałam: Czy tak ma wyglądać reszta mojego życia? Czy to naprawdę wszystko, na co mnie stać? I wtedy postanowiłam zrobić rewolucję.