Spieci jestescie… zabiedzeni, niepewni… jakos majac zagle dryfujecie… nie chcecie Wiatru mimo ze On czeka… kiedy Wasze obwisle atrybuty ustawicie odpowiednio na wietrzna,,,tymczasem siedzicie jak ja za parawanem na zawietrznej. Lipa z ta okrutnym, przestarzalym, wynaturzonym dziadostwem, bo nie babska zboczylasow przypadlosc jest przeciez… i tak jakos o tym gadacie w dziadow gronie jakby to bylo normalne i akceptowalne i podajecie pikantne szczegoly i zebym czasem nie zapomniala ze mam dwoje 8-mio letnich Wnukow… jak mialam dwie 8-mio i 9-cio letnie Corki to mi wtedy do glowy nie przyszlo ze cos ….a niech to szlag! Tylko Kapitan zasygnalizowal ze… epoka Wodnika, a wiec Era Czlowieka z Tej Planety wystartowala. Mety nie widac bo to jak wsio Tutaj, i nie tylko, jest procesem. Maraton. Dluga droga ale biegne i dziekuje ze dozylam Tej Pory. Powinno mnie Tu nie byc juz dawno i to kilka razy stalam na wspolnej mecie smiertelnikow… ta jest inna. Przepiekna. Etyczna, wspaniala meta sukcesu Czlowieczenstwa! Bywajcie Panowie.